Rozdział 4 - Od nienawiści do miłości...


Starscream leżał w swoim pokoju, pogrążony w zamyśleniach... Wczoraj Megatron znów groził mu zgaszeniem jego iskry i wtedy ją zauważyli. Stała oparta o konsolę, ze złośliwym uśmieszkiem. Ten pomiot piekielny o iście pasującym do jej charakteru imieniu - Catastropha. Starscream dobrze pamiętał relacje wiążące ją z Megatronem. Deceptikoński lord nigdy nie podniósł na nią ręki nie to co na niego... Nagle w głowie Seekera zrodziła się straszna myśl. "A co jeśli Megatron odda jej MOJE stanowisko?!" W końcu chcąc się chcą ufa jej bardziej niż jemu. Tak na prawdę nie ma wątpliwości co do tego że jeśli Megatron tak dobrze zna Catastrophe to może chcieć go ją zastąpić. W końcu już parę razy próbował zająć jego stołek, a to nie wpłynęło dobrze na ich kontakty. "Agh! Ta wredna, podstępna, dziwaczna, piękna...CHWILA CO?!" Nagle poczuł, że coś łaskocze go po twarzy. Otworzył powoli optykę i ujrzał tuż przy swojej twarzy twarz tej diablicy. Dzieliły ich może milimetry. Nagle ona krzyknęła.

-Wstajemy śpiochu!!

-Co.Ty.Tu.Robisz?-wycedził przez zęby.

-Siedzę, a nie widać?

Spojrzał na nią i zobaczył, że siedzi ona na jego biodrach, a jej twarz nadal znajduje się niebezpiecznie blisko jego twarzy.

-O proszę Screamus! Czyżbym cię zawstydziła?

-Złaź. Ze.Mnie!

-Ale ty jesteś taaakkkiii wygodny.-powiedziała całkowicie się na niego kładąc i przyprawiając go o jeszcze większe rumieńce.

-Złaź!-krzyknął próbując ją zwalić z siebie jednak w efekcie, obydwoje spadli z łóżka i teraz on leżał na niej. Nagle drzwi otworzyły się i stanął w nich Vehicon. Spojrzał na nich ze zdziwieniem po czym powoli się wycofał i zamknął drzwi.

-No i widzisz co zrobiłaś?!

-No co? W końcu to ty na mnie leżysz (XD)

Starscream zerwał się z niej z takim impetem, ze w efekcie znów na niej wylądował.

-Przyciąganie metalu skarbie- powiedziała ze złośliwym uśmiechem Cat.

Już całkowicie czerwony na twarzy Scream, wstał tym razem powoli i otrzepał sie.

-Nie mam co liczyć na pomoc gentelmena?-zapytała z podłogi Cat.

Starscream spojrzał na nią takim wzrokiem, że gdyby spojrzeniem można było zabijać mielibyśmy już trupa.

-Nie.

-No cóż trudno.-westchnęła i wstała. 

-Skąd wiedziałaś gdzie mieszkam zakało?

-Zakało? Wiem stąd, że Breakdown mi powiedział, że Vehicon mu powiedział, że jego kumpel mu powiedział, że wie od Steve gdzie mieszkasz!

-Dobra, a po co tu przylazłaś?!

-Na co ta agresja Screamuś?-zapytała obejmując go. -Ja chce tylko, żyć z tobą w pokoju. 

-Dla ciebie KOMANDOR STARSCREAM!-warknął odsuwając sie od niej.

-Dobra, dobra mniejsza z tytułami. Ykhym...Mój drogi jedyne czego pragnę to polepszyć nasze relacje. W końcu teraz gramy w jednej drużynie. Chyba tyle mógłbyś dla mnie zrobić?

-Nie!

-No cóż...Próbowałam,a wiec nie będziesz miał za złe to, że powiedziałam że się kiedyś we mnie bujałeś?

-Cooo?!

Ta natomiast pocałowała go w jego czerwony czubek i z okrzykiem "Papatki!" zaczęła uciekać.

-CATASTROPHE!!!

-hihihi

**************************
https://www.youtube.com/watch?v=MK6TXMsvgQg - Muzyczka do ucieczki XD

Cat uciekała a Starscream ja gonił. Przypominało to zabawę w kotka i myszkę. Nagle na horyzoncie pojawił się Megatron

-Cześć Meg! Pa Meg!-krzyknęła z uśmiechem mijając go.

-Wracaj tu ty zakało!

Kiedy obydwoje zniknęli za rogiem, Meg westchnął i powiedział.

-...Z kim ja muszę pracować (facepalm)


*******************************

"Dobra prosta, uwaga ostry zakręt i chowamy się za rogiem! Star pobiegnie na 100% prosto i jestem wolna!" Zaczęła się powoli cofać kiedy nagle na kogoś wpadła. 

-Cześć zakało.-powiedział Strscream łapiąc ja za nadgarstki i przyciskając do ściany.

-Dobra wygrałeś...Teraz ja gonie!

Starscream nic nie odpowiedział. Patrzyli sobie prosto w optyki gdy nagle Cat powiedziała. 

-Powinieneś mnie teraz pocałować.

-Że niby co?

-No wiesz taka romantyczna atmosfera, twarz przy twarzy plus fakt, że jesteś we mnie zabujany...

-Chyba śnisz! I nie jestem w tobie zabujany! (oczywiście wbrew sobie znów się rumieni)

-Ta jasne wmawiaj sobie. Ale ja widzę te rumieńce, Screamuś!

-Nienawidzę cię.

-Od nienawiści do miłości niedługa droga. 

-Jesteś walnięta!

-Dzięki za stwierdzenie oczywistej oczywistości!

Nagle głos z komunikatora powiedział:

-Catastrophe wzywana na mostek!

-Masz szczęście zakało.-warknął Scream puszczając ją, po czym odwrócił się na pięcie i ruszył przed siebie.

-Miło się gadało Starscream!-krzyknęła za nim rozcierając nadgarstki, po czym ruszyła skocznym krokiem na mostek, myśląc po co ją wezwano.


4 komentarze:

  1. Muzyczka do ucieczki xD Części jak zawsze super ekstra ! Czekam na następną... z niecierpliwością xP
    Nati

    OdpowiedzUsuń
  2. Zakochana para, Starscreem i Kociara!! hi hi hi widzę ze nękanie w snach pomogło;* super cześć czekam na następną z niecierpliwością :

    OdpowiedzUsuń
  3. super powinnaś napisać książkę na serio xD

    OdpowiedzUsuń

^