Rozdział 5 - Ciągnij!

(Dla ciekawskich akcja dzieje się w trakcie i po odcinku Metal Attraction!)


Catastrophe bez ceregieli wbiła na mostek metoda tak zwana "z buta wjeżdżam bo mam glany". Z uśmiechem Trynkiewicza czyhającego pod przedszkolem podeszła do Megatrona, zasalutowali i oznajmiła.
-Cat gotowa do akcji, ser!
-Po pierwsze sir a nie ser, a po drugie od kiedy ty do mnie salutujesz?
-Od teraz! Bo to fajne! Sam zobacz.-powiedziała i parę razy zasalutowała. 
Megatron spojrzał na nią i pokręcił głowa z niedowierzaniem.
-Czasami zastanawiam się czy jesteś zdrowa psychicznie...
-Nie jestem! Potwierdzone przez doktorka.- powiedziała szczerząc się.
-Dobra nie ważne! Mam dla ciebie za...
-Wiiiii!
Meg spojrzał na nią wzrokiem typu "Halo ja tu coś mówię!". Na co ona, robiąc niewinną minę powiedział "Sorki, kontynuuj"
-...danie. Jutro jedna z naszych kompani energonu zostanie zaatakowana wiec...-nie dokończył patrząc na Cat która podniosła rękę dając tym samym do zrozumienia ze ma pytanie. 
-Tak?-zapytał zniecierpliwiony.
-Skąd wiadomo ze jutro zaatakują?
-Soundwave podsłuchał ich komunikacje.
-Primusie...to oni są aż tacy tępi? Przecież to żadne wyzwanie!
-Nie ignoruj ich, wbrew pozorom stanowią zagrożenie. Ykhym... A wiec kontynuując, jutro będziesz tej kopalni pilnować ale tak by Autoboty cie nie zauważyły. Kiedy zaatakują ty znienacka podejdziesz ich z swoim oddziałem Vehicon'ow. Będzie tam wszyscy łącznie ze mną a wiec nie będą się nikogo spodziewać.
-Genialny plan! I na dodatek prosty i zrozumiały! Nie da się niczego odjebać.
Nagle na mostek wszedł Breakdown z dwoma Vehiconami.
-Breakdown śmieszne wracać z pustymi rękami !?
-Nie panie. - powiedział i odwrócił się.
Cat prawie zwaliło z nóg. Smerf miał na plecach diabła gorszego nawet od niej. Byłą decepticonkę, maniaczkę tortur, oraz kolekcji rzadkich okazów (ich głów dokładnie).
-Airachnid. Dawno cię nie widziałem.
-Lordzie Megatronie, cóż mam rzec... dobrze znów wrócić.
*********************************************************
-Cześć KO! Nigdy nie uwierzysz co właśnie widziałam! Breakdown.... Ouuu widzę, że już wiesz..-powiedziała Catastrophe wchodząc do przychodni Knockersa.
-Pomóż mi wymyślić jaki ich rozłączyć, a nie gadasz!
Cat podeszła do Smerfa i przyjrzała się pajęczycy na jego plecach.
-Może blasterem?
-NIE!-zaprotestowali oboje (Airachnid i Breakdown)
-Piłą?
-NIEE!
-....Mieczem?
-NIEEEEEEEEE!
-Nic wam nie odpowiada no!...A może na chłopski rozum doktorku?
-Czyli?
-Ty ciągniesz ją, a ja jego!
-Zapomnij nigdy nie dotknę tego...czegoś!
-Ej to COŚ tu jest!-warknęła Airachnid.
-Ehhhh.... faceci-powiedziała łapiąc pajęczynce za ręce.
-Raz, dwa... TRZY!
Cat i KO pociągnęli równocześnie i JEB! polecieli w tył.
-Okeyyyy...to chyba nie wyjdzie...Mam pomysł!-krzykneła i wybiegła z pomieszczenia.
KO i BD spojrzeli po sobie zastanawiając się co ta wariatka wymyśliła. Po chwili przyszła z czterema Vehiconami. 
-No! Teraz mamy armadę! Dajemy!
No więc zaczęli wszyscy ciągnąc niczym w intrze Familiady i nagle BUM i JEB! Wszyscy polecieli do tylu!...Znowu.
-Błagam powiedz, że się udało...-powiedział leżący pod ściana K.O
Cat rozejrzała się dookoła i zobaczyła, że Pajęczyca i Smerf są rozdzieleni.
-Fuck yea! Haha! Cat ty geniuszu!
Nagle drzwi się otworzyły i stanął w nich nie kto inny jak Screamuś.
-Knock ouuu... What the fuck?!
-Nie pytaj Screamuś...nie pytaj.
-Screamuś?-zapytała Airachnid ze złośliwym uśmieszkiem.
-Airachnid co ty...CO?!
-Nasza nowa znajoma powróciła na ciemną stronę mocy...
-Cieszysz się SCREAMUŚ?-zapytała pajęczyca podkreślając ostatnie słowo. 
-Dwie diablice na statku. Już gorzej być nie może... 
Nagle wszyscy podskoczyli kiedy, tą miłą ciszę przerwał mrożący energon w obwodach wrzask nadawany przez komunikator Star'a.
-Starscream !!!!!! Gdzie ty się podziewasz !! Masz natychmiast zjawić się na mostku! JUŻ!!
-Oczywiście panie! Już idę!
-Mówiłeś coś Starscream?-zapytała zwijająca się ze śmiechu Cat.
-Ta bardzo śmieszne wiesz?
-JUŻ! I przyprowadź Airachnid!
Cat już nie wytrzymała i wybuchnęła donośnym śmiechem.
-Skąd on wie, ze oni sa rozlączeni?-zapytał K.O
-Hahhaha, Wave hahaha! O primusie to było boskie hahah!
-A no ta oczy i uszy Decepticonów...
-A jednak może być gorzej... Dobra chodź pajęcza zakało.
-Ej! to moje przezwisko!
-Dobra, dobra nie ważne!-powiedział idąc z pajeczycą w kierunku drzwi.
-Dla mnie ważne! Już się z nim związałam emocjonalnie!
Starcsream tylko pokręcił głowa i wyszedł razem z Airachnid.
-Czy on mnie właśnie olał?!-zapytała K.O i BD.
-Na to wygląda.-odpowiedział Smerf
-Ah tak Screamuś? Zemsta będzie słodka...Hehehe
-Jak to mówią ludzie..."Zemsta jest kobietą"-rzekł K.O

3 komentarze:

  1. Nie ma co dużo pisać xDbo część jak zawsze ekstra. Już się nie mogę doczekać słodkiej zemsty Cat >=D
    Nati

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piszę tyle by zadowolić głodnych wiedzy czytelników i tyle by ich ni zanudzić długim tekstem XD ja zawsze jak widzę długi tekst to od razu się zniechęcam XD A co do zemsty Cat to pełna improwizacja XD

      Usuń
  2. ta.. mam tak samo czekamy na więcej :D

    OdpowiedzUsuń

^